„Za kogo ty, tak osobiście, uważasz Jezusa?” – z tym pytaniem zadanym w homilii przez księdza Witolda Janusia (nawiązującym do dzisiejszej ewangelii), pielgrzymi rozpoczęli kolejny, drugi dzień pielgrzymowania.

Siostra Wiesława odpowiada prosto: Jest Kimś bardzo ważnym, do Kogo zawsze się zwracam z prośbą i podziękowaniem. Jest Kimś najważniejszym w życiu – podkreśla.

Z kolei brat Adam mówi, że Jezus jest dla niego wzorem.

- Zawsze, kiedy nie wiem, co zrobić, jestem zagubiony, mam wątpliwości, jak postąpić w życiu, to otwieram Pismo Święte na Nowym Testamencie. Bardzo często trafiam na fragment, który idealnie nawiązuje do mojej sytuacji i na nią odpowiada. Dzięki temu mogę, za przykładem Chrystusa, rozwiązać moje sprawy. Wiem, że to, co pokazuje mi Jezus jest zawsze dobrym wyborem – podkreśla.

Siostra Wiesława ma 65 lat i pielgrzymuje po raz 23. Pierwszy raz szła na Jasną Górę w 2000 roku, ze swoimi synami. Jeden z nich został księdzem. Do dziś pielgrzymuje w większej, rodzinnej grupie, w tym roku jest ich dwanaścioro, w tym sześcioro wnucząt. Niektóre z nich przyjechały na pielgrzymkę z Wrocławia i Siedlec.

- Śmieją się, że mam takie przedszkole – mówi z uśmiechem. – Pielgrzymuje się w tej grupie bardzo dobrze. Maluchy chcą iść. Jedną z wnuczek, tę z Wrocławia, która zdała teraz do piątej klasy, druga babcia chciała zabrać nad jezioro. Ale ona jej powiedziała: „nie, bo idę z drugą babcią na pielgrzymkę”. Wnuki uczą się tu modlitwy, wspólnoty, wzajemnej pracy. Grupa Szósta jest wspaniała i bardzo rodzinna - podkreśla

Z kolei 17-letni brat Adam pielgrzymuje na Jasną Górę 5 raz.

- Zaczęło się… od mamy – mówi z uśmiechem. – Mama zawsze chodziła na pielgrzymki, była w naszej rodzinie tą osobą, która nas do tego zachęcała. Jak byłem młodszy to przychodziłem na pojedyncze dni i przechodziłem z nią jakieś mniejsze odcinki. Kiedy już byłem w takim wieku, że byłem w stanie bez problemu przejść całą trasę, mama zabrała mnie ze sobą. Bardzo mi się spodobało – opowiada.

Adam jest harcerzem. Należy do Stowarzyszenia Skautów Europy. Jako zastępowy, pielgrzymuje w grupie Szóstej z 7. drużyną radomską, z przedstawicielami zastępów „Orzeł” i „Wilk”. W tym roku otrzymali oni od księży zadanie opieki nad flagami i znakami grupy. Dbają oni o to, by na każdym etapie znaleźli się pielgrzymi, którzy je poniosą.

- Zawsze staramy się służyć, jeśli jest taka możliwość i potrzeba. Jeśli jacyś bracia, czy siostry będą mieli z czymś kłopot, mogą się do nas zwrócić i zawsze chętnie pomożemy. Nawet na to czekamy, bo naszą misją harcerską jest służyć innym, po to też tutaj jesteśmy – zachęca Adam. – Przez tę służbę chcemy jeszcze lepiej przeżyć czas pielgrzymowania – dodaje.

Brat Adam podkreśla, że w jego życiu harcerstwo i pielgrzymka odegrały bardzo ważną rolę, kształtując jego życie, charakter i wiarę.

- Na przykład po pielgrzymce zobaczyłem w sobie pewne zmiany, mogę tu zastanowić się nieco nad sobą, odłożyć na bok bieżące sprawy, znaleźć czas na modlitwę i refleksję. Wracam z pielgrzymki jako nieco inny człowiek – opowiada.

A zmieniając na koniec temat na może nieco mniej poważny, ale pojawiający się w rozmowach pielgrzymów od rana - …pierwsza pielgrzymkowa noc przywitała nas konkretnym chłodem. Sposobów na to, jak nie marznąć w namiocie pielgrzymi mają sporo. Wymieniają: podwójny śpiwór, koc termiczny, który można zastąpić nawet płaszczem przeciwdeszczowym, śpiwór na ujemne temperatury, odzież termiczną, ale także zimowe czapki, kurtki i termofory. Ogranicza nas tylko wyobraźnia :)

tekst: Pielgrzymkowa grupa medialna | Marlena

zdjęcia: Pielgrzymkowa grupa medialna | Weronika, Paulina, Weronika, Marlena

zdjęcie główne: ze zbiorów Pieszej Pielgrzymki Diecezji Radomskiej